Ach! Co to była za noc! Prawdziwie magiczna! Nie z tej Ziemi!
W tym roku, zgodnie z tradycją starosłowiańską obchodziliśmy w naszym przedszkolu Noc Świętojańską. Zaczęliśmy od przedstawienia - o Kasi, co zamknięte serce miała i szukać lekarstwa dla swej mamy musiała. W swej podróży długiej i wiekiej spotkała osobistości: smoka, strażnika i czarodziejkę. Oni pomogli je uwarzyć trochę wywaru, co zdjął z mamy przekleństwo złego czaru. Udało im się znaleźć kwiat paproci, co tylko tej nocy tak pięknie się złoci. Historia skończyła się happy endem, więc na kolację wszyscy ruszyli pędem.
A po kolacji na naszych dzielnych przedszkolaków czekało wiele zadań do wykonania. Tej nocy łapaliśmy świetliki do słoiczków, a także pletliśmy świętojańskie wianki. Tańczyliśmy w kręgu i tworzyliśmy magiczny napój - co szczęście i siłę na całą noc przynosił. Oprócz tego sprawdzaliśmy się sensorycznej ścieżce i malowaliśmy, tak dla odmiany, inaczej niż zwykle , dłuugaśnym makaronem.
Na sam koniec, tuż przed zasypianiem przyjechał do nas zakręcony magik - a właściwie naukowiec, który zaprezentował nam nieziemskie możliwości ciekłego azotu.
To była zaprawdę Magiczna Noc! I już nie możemy doczekać się następnej!